Wracaj do domu do swoich i opowiadaj im wszystko, co Pan ci uczynił

[Spotkanie z członkami wspólnot w parafii 2014.02.03]

 

1. Kochani, zachowanie Jezusa wobec uzdrowionego człowieka pobudza do zastanowienia. Dlaczego Jezus mu nie pozwolił pójść za sobą. I w tym co się stało odkrywamy: czym jest powołanie, albo kim są ludzie powołani.

Powołanie jest zawsze darem, łaską, wezwaniem, które kieruje Bóg do człowieka. To Bóg obdarza powołaniem i wyznacza człowiekowi miejsce przy sobie.

A w tym wypadku jak mogliście dostrzec, to człowiek chciał wyznaczyć sobie to miejsce. Prosił Go opętany, aby mógł zostać przy Nim. Ale Jezus nie zgodził się na to.

 

2. Na pewno nie zgodził się, z tego powodu, że ten człowiek był opętany. O decyzję Jezusa nie miało wpływu to, że ten człowiek wiele krzywdy uczynił ludziom, ani nawet to, że postrzegany był przez ludzi, że jest złym człowiekiem. Bo taką opinię miał celnik Lewi i to Jezusowi nie przeszkadzało, ale go wybrał i powołał.

W tym przypadku człowiek uzdrowiony nie miał powołania, więc Jezus nie mógł mu pozwolić, aby poszedł za Nim.

Jego misją i zadaniem było pomagać rodzinie. Wracaj do domu, do swoich, i opowiadaj im wszystko, co Pan ci uczynił i jak się ulitował nad tobą.

 

3. Moi drodzy – skoro Bóg poprzez to, co się stało z uzdrowionym, zwraca naszą uwagę  podczas tego spotkania formacyjnego, jak ważny jest dom i rodzina, zatrzymajmy się nad naszą rolą i misją w rodzinie, tej rodzinie, którą obdarował nas Bóg, ale i tą rodziną, jaką jest parafia.

 

4. Rodzina w zamyśle Boga to wspólnota ludzi, którzy powinni ze sobą być zjednoczeni w miłości. Z miłością powinni odnosić się do siebie małżonkowie. Rodzice powinni darzyć miłością swoje dzieci. A dzieci powinni darzyć siebie miłością i swoich rodziców, dziadków i babcie.

Dlaczego miłość jest tak ważna w relacji rodziny? Bo tam, gdzie ludzie darzą się miłością – znaczy, że ludzie żyją Bogiem i Bóg wyzwala w nich miłość do siebie.

Miłość nie jest możliwa bez Boga. Dlatego wszelkie braki miłości w rodzinie są znakiem, że tej życie tej rodziny nie jest w pełni dla Boga. Po tym poznają żeście Moi, gdy będziecie się miłowali.

Ale zazwyczaj jest tak, że za brak miłości w rodzinie obwiniamy innych i na nich zrzucamy odpowiedzialność.

Czy taka postawa jest właściwa?

Nie, bo atmosferę miłości trzeba zaczynać od siebie. Środkiem ku temu jest zasada życia: zło dobrem zwyciężaj.

Przykład pozostawił Jezus Chrystus. Wystarczy spojrzeć na krzyż, który mówi o miłości jakie Bóg oczekuje od ludzi.

A jest to miłość:

- zwyciężająca grzech przez ofiarę ze swego życia

- która nie oskarżą, nie potępia, ani nie szuka odwetu

- do końca otwarta na bliźniego

- umiejąca rozeznać dobro od zła

- nagradzająca za każdy gest dobroci

- dostępna

- życzliwa.

Taka miłość w rodzinie objawia się przez:

- szukanie dobra duchowego bliźniego,

- walkę z grzechem, ale nie przez grzech,

- szukaniem wiary, ale nie metodami czy środkami zła,

- wychowanie przez przykład.

Miłość, która jest odpowiedzialnością.

Zasada jest prosta: ja mam tak kochać w rodzinie, aby siebie uświęcać i innych prowadzić do zbawienia.

Miłość o której nam mówi Jezus z krzyża jest miłością prowadząca do jedności z Bogiem.

Chrystus przez swego ucznia Jana nam powie: kto mówi, że kocha Boga, a brata swego nienawidzi jest kłamcą.

 

4. Zatrzymuję się nad tym ważnym wezwaniem wobec was, którzy jesteście przez przynależność do wspólnot w parafii jesteście elitą, która ma z was uczynić z nas apostołów dobra w waszych domach i wśród swoich.

Opowiadaj wszystko, co ci Pan uczynił w swoim domu i swoim – radzi Jezus uzdrowionemu. Dzielenie się tym ze swoimi w swoim domu jest obowiązkiem tych, co otrzymujemy na spotkaniach.

 

5. Ale, oprócz pomocy tej rodziny, która pochodzi z więzów krwi, mamy też pomagać rodzinie, która powstała z racji chrztu i przynależności terytorialnej, jaką jest parafia.

To dla tej rodziny parafialnej powstają w parafii różne „małe wspólnoty” liczące po kilka czy kilkadziesiąt parafian.

W naszej parafii te małe wspólnoty obejmują wiekowo od dzieci do starszych.

Każda ze wspólnot ma swoje zadania do spełnienia.

Ministranci – obsługa liturgiczna

Dzieci z Rycerstwa Niepokalanej – formacja maryjna i śpiew

Szkolne Koło Caritas – uczenie dzieci myśleć o potrzebujących pomocy materialnej

Młodzież Rycerska – skupia młodzież, która z jednej strony ma jasny sygnał jesteście potrzebni w parafii, a z drugiej bardzo na was liczymy

Akcja Katolicka – to szczególna grupa, której misją jest w jedności z kapłanami bezpośrednie zaangażowanie duszpasterskie w sprawy parafii

Rada Duszpasterska – to ciało doradcze proboszcza

Rycerstwo Niepokalanej MI I – to wspólnota, która żyje dla Maryi i promuje miłość do Matki Bożej, a w niej szczególna rola rycerzy ze stowarzyszenia MI II…

Grupa św. Andrzeja Boboli – jej zadania w naszej parafii są ukierunkowane na kult św. Andrzeja, naszego rodaka. Ma to związek z utrzymaniem Bobolówki i szerzeniem kultu Świętego w parafii…

Lektorzy i kantorzy – to nowa grupa, ale jakże pożyteczna, bo ma związek z liturgią…

Róże różańcowe…. to wielka rzesza wiernych z różańcem w ręku…

Pomóżcie uporządkować – chodzi o to, aby każda róża liczyła 20 osób…

Siostry zakonne, które wyręczają parafię z czynieniu miłosierdzia … a powinna być grupa charytatywna

 

6. Zobaczcie, jaka różnorodność charyzmatów.

Zobaczcie, jak wiele osób w parafii na różny sposób bywa uaktywnianych.

Gdybyśmy byli tym kim mamy być – to pewnie w naszej parafii byłoby jeszcze więcej dobra.

Wspólnoty w parafii mają być pomocą kapłanom.

Bo czymże jest parafia?

Parafia, to podstawowa jednostka organizacyjna Kościoła katolickiego. Według koncepcji teologicznych to przede wszystkim określona wspólnota wiernych. Zwierzchnikiem parafii jest proboszcz, któremu mogą pomagać księża wikariusze, kapelani czy rezydenci. Centralnym ośrodkiem życia parafii jest kościół parafialny.

Parafia urzeczywistnia Kościół w skali lokalnej i jest miejscem, gdzie uczymy się na gruncie lokalnym naszej współodpowiedzialności za Kościół powszechny i jego posłannictwo w świecie.

Tyle definicji.

Parafia, to jedna wielka rodzina ludzi ochrzczonych.

Z tego faktu wynikają przywileje:

- mamy prawo do modlitwy

- do opieki duchowej

- do opieki materialnej.

 

Ale mamy też obowiązki:

- troska o utrzymanie świątyni

- o utrzymanie kapłana

- odpowiedzialność za parafian

- dawanie dobrego świadectwo o parafii.

 

7. Kto, jak kto, ale członkowie ze wspólnot parafialnych powinni być jednego ducha z kapłanami, a szczególnie z proboszczem.

Gdyby tego ducha jedności zabrakło – w członkowie tej czy innej wspólnoty zaczęli działać na własną rękę, to ta wspólnota traci w infrastrukturze zrzeszeń w parafii sens istnienia.

Dlaczego?

Wspólnota w parafii, która działa wbrew proboszczowi – przestaje być wspólnota katolicką, a jedynie pozostaje chrześcijańską.

Czymże się różnią wspólnoty katolickie od chrześcijańskich?

Katolickie podejmują działania w jedności z proboszczem, zaś chrześcijańskie skupiają chrześcijan, którzy mają własne poglądy na sprawy Kościoła, wiary i za to, co czynią biorą odpowiedzialność sami.

To te wspólnoty chrześcijańskie czynią wiele zamieszania w Kościele, bo ich członkowie wypowiadają się w takim duchu, jak oni uważają, albo jak oni myślą, a nie jak naucza Kościół.

A to bardzo dzieli ludzi i z tego cieszą się tylko wrogowie Kościoła.

 

8. Wypowiadam te myśli, bo zadaniem, jakie stoi przed ludźmi ze wspólnot katolickich w parafii jest troska o ducha braterstwa w parafii. Jest zaangażowanie na rzecz pojednania i zgody, wzajemnego szacunku i poszanowania zasad życia, które są wyrazem kultury wobec bliźnich.

Ludzie ze wspólnot nie powinni nikogo prześladować, osądzać, potępiać, czy kimkolwiek gardzić.

Ale też nie milczeć na zło, czy grzech.

 

9. Jako proboszcz dziękuję za wszelkie przejawy życzliwości i szacunku, a szczególnie tym, w jedności szukają zbawienia wszystkich parafian i angażują się w dobro tej parafii w duchu Ewangelii.

Pamiętajcie, że to tak, jak na proboszcza i wikariusza, parafianie patrzą na was i słuchają co mówicie, jak się w domu zachowujecie, kim jesteście dla bliźnich, czy współmieszkańców.

Jeden z proboszczów powiedział mi, że rozpadł mu się Domowy Kościół, jak wyszło na jaw w parafii, że zięć poniewiera teściową w domu.

Wtedy zaczęli inni parafianie pokazywać palcem na tych, co stanowili tą wspólnotę. Tej presji inni nie wytrzymali i grupa się rozpadła.

 

10. Jakże to jest ważne, by w przynależności do danej wspólnoty dostrzec miłość Boga do siebie. I życzmy sobie, aby tej miłości nie sponiewierać, ani jej się nie sprzeniewierzyć.

Jesteśmy potrzebni parafii. Parafia nas potrzebuje.

Od nas świętość i zbawienie – osobiste, członków naszych rodzin i parafian. Bóg chce nas uczynić narzędziem łaski. Nie zapominajmy o tym. Amen


Copyright © 2011-2024 EB

Jesteś naszym: 490148 gościem.