Św. Andrzej Bobola, nadzieją dla Ojczyzny

 

1. 2 maja br. [2015] pielgrzymowali do św. Andrzeja Boboli na Bobolówkę [miejsce zamieszkałe przez Bobolów] w Strachocinie ci, którzy określili siebie, jako patrioci i ludzie prawicy. Mówili, że zależy im na dobru Polski i wartościach chrześcijańskich. Przybyli tutaj, aby za przyczyną św. Andrzeja Boboli, patrona Polski, modlić się za Ojczyznę, która znajduje się w potrzebie.

W świetle tego, co powiedzieli rodzą się dwa pytanie:

- dlaczego Polska jest w potrzebie?

- jakiej pomocy dziś potrzebuje Polska?

Odpowiedzmy sobie najpierw na pierwsze postawione pytanie: dlaczego Polska jest w potrzebie?

Od wielu lat słyszymy w środkach masowego przekazu, że Polska ma się dobrze, nazwano ją nawet „zieloną wyspą”, bo najlepiej znosi kryzys gospodarczy w świecie, ma się dobrze jej waluta i wszystko zmierza w dobrym kierunku. Tych zaś, którzy dostrzegali i głośno mówili, że nie jest tak dobrze w Polsce przedstawiano, jako oszołomów i burzycieli. Nie szczędzono słów, aby wmówić Polakom, że ci, którzy inaczej widzą bieg historii, to wrogowie Ojczyzny.   

Ta propaganda doprowadziła do tego, że wielu Polaków dało się omamić i są przekonani, że tylko ci mają rację, którzy są u władzy.

A nie dostrzegają, że tworzone w polskim parlamencie ustawy uderzają

- w  moralność, rodzinę i małżeństwa

- w szkołę i instytucje narodowe

- prowadzą do zdziczenia młodzieży i psują relacje międzyludzkie.

Te złe ustawy prowadzą do tego, o czym słyszymy ostatnio w dziennikach telewizyjnych

- kilkunastoletni chłopcy mordują 67-letnią babcię

- młodociany chłopiec odbiera życie swojej rówieśnicy i wrzuca jej ciało do kanału

- nauczyciele mają poważny problem z uczniami w szkołach, a rodzice w domach z dziećmi.

Jeszcze nigdy nie było, aby tak bezkarni byli aferzyści, a ci, którzy podjęli walkę z korupcją byli prowadzeni do sądach i wsadzani do więzień.

W ostatnim czasie upadło wiele zakładów pracy, ojcowie, matki i młodzież muszą wyjeżdżać za granicę za chlebem, jak kiedyś po pierwszej wojnie światowej, rząd wybiera konkurencyjne oferty z zagranicy, a nie ceni się polskiego przemysłu mimo iż prowadzi to zwiększenia bezrobocia i do upadku kolejnych zakładów pracy.

Patrzcie, co dzieje się w służbie zdrowia… 

Można by wyliczać, wyliczać i wyliczać…

Dlaczego na to zwracam uwagę?  

 

2. Bo na to zwracali uwagę ci, którzy przybyli do św. Andrzeja, aby szukać pomocy u Boga, w nadziei, że tylko On może pomóc swoją modlitwą wyjść z obecnej sytuacji. I było ich kilka tysięcy, i modlili się aby ten, który już nie raz ingerował w sprawach Ojczyzny i tym razem skutecznie orędował.

 Czy Bóg ich wysłuchał? Czy wyprosił oczekiwane przez nich łaski?

Czas pokaże, ale jedno jest pewne, że już jakby coś drgnęło. Ostatnie wybory prezydenckie pokazują, że św. Andrzej, patron Polski, nie jest obojętny na to, co dzieje się w Polsce.

Przecież przybyli tu, aby prosić o zmianę prezydenta i stało się coś, co trudno wytłumaczyć: we wszystkich sondażach obecny prezydent wygrywał, a przegrał w pierwszej turze. Ale czy naprawdę przegra i drugą z tym, który w Strachocinie modlił się do św. Andrzeja, to czas pokaże, już za kilka dni.

 

3. Niektórzy słysząc te słowa znowu będą mówić, że Kościół mieszać do polityki, używa ambon do popierania polityków i partii politycznych, ale w tym słowie odkryjcie zatroskanie o Polskę, która jest naszą Matką. Jako obywatel pragnę dobra mojej Ojczyzny i mam prawo mówić o tym głośno. Mam też prawo mówić, że moja wizja dobra Ojczyzny jest inna niż tych, co dziś rządzą.

Pragnę Polski, która swoją tożsamość będzie budować o zasady Ewangelii i przykazań Bożych, o moralność katolicką.

Pragnę Polski, w której ludziom nie przeszkadzał krzyż, a rodzina i małżeństwo były w wielkim poszanowaniu.

Pragnę Polski, w której cenić się będzie to, co polskie, a dzieci i młodzież poznawać będą  historię swego narodu, a w szkołach lekturą będą książki wieszczów narodowych.    

Pragnę Polski, w której Kościół i wiara katolicka nie będą ośmieszani, a mieszkańcy tej ziemi znajdą szacunek i nikt ich nie będzie prześladował za swoje przekonanie, czy poglądy.

Pragnę Polski o którą prosił Jan Paweł II podczas jednej z pielgrzymek:  

Zanim stąd odejdę, proszę was...
- abyście nigdy nie zwątpili i nie znużyli się, i nie zniechęcili,
- abyście nie podcinali sami tych korzeni, z których wyrastamy.
Proszę was:
- abyście mieli ufność nawet wbrew każdej swojej słabości,
- abyście szukali zawsze duchowej mocy u Tego, u którego tyle pokoleń ojców naszych i matek ją znajdowało,
- abyście od Niego nigdy nie odstąpili,
- abyście nigdy nie utracili tej wolności ducha, do której On wyzwala człowieka,
- abyście nigdy nie wzgardzili tą Miłością, która jest największa, która się wyraziła przez Krzyż, a bez której życie ludzkie nie ma ani korzenia, ani sensu.

 

4. Aby taka Polska była trzeba nam pogłębić związki ze św. Andrzejem Bobolą, patronem Polski. Pomoc dla Polski z nieba ma przyjść przez św. Andrzeja, czy to się ludziom podoba, czy nie, czy w to wierzą, czy nie. Cześć, której domaga się św. Andrzej w Strachocinie, nie jest jemu potrzebna, ale jest potrzebna Polsce. Św. Faustyna w Dzienniczku pisze, że widzi klęczącego św. Andrzeja i modlącego się za Polskę.

Ostatnia pielgrzymka do miejsca jego urodzenia, do Strachociny, już rokuje nadzieje. Owoce tej modlitwy już wielu dostrzega, w tym co stało się 10 maja. A będzie jeszcze lepiej, jeśli tą droga pójdziemy.

Św. Andrzej może wiele u Boga wyprosić, ale potrzebuje tylko dzięki nam.

Gdy na przełomie wieków XX/XXI staraliśmy się z Jezuitami, aby został patronem Polski, wówczas wysłał do proboszcza w Strachocinie człowieka z Częstochowy, który mu przekazać: św. Andrzej mówi, aby ksiądz się nie starał o patronat, tylko się o to dużo modlił.

Tej modlitwy i dziś potrzebuje Polska przez orędownictwo św. Andrzeja.

To dzięki tej modlitwie zrozumiemy, że Polska potrzebuje ludzi:

- mądrych u władzy, którym będzie zależeć na dobru tego narodu

- patriotów, którzy kochają swój naród, cenią swoją historię

- uczciwych i sprawiedliwych

- ludzi wiary.

Potrzebuje ludzi, którzy zatroszczą się o najbiedniejszych, niezaradnych i maluczkich. Potrzebuje ludzi, którzy będą dbać nie o swój interes, ale o bliźnich.

Potrzebuje ludzi, danych nam przez Boga.

Polska potrzebuje modlitwa do św. Andrzeja, aby Bóg takich ludzi nam dał.  

Naprawa Polski jest możliwa tylko przez naprawę Polaków.

Za dzisiejszymi problemami w naszej Ojczyźnie nie stoją obcy, tylko nasi rodacy.

To oni źle przeprowadzili prywatyzację, doprowadzili do tego, że jedni mają wiele, a drudzy znaleźli się w nędzy.

To oni zniszczyli polską inteligencję i wszelkie autorytety moralne.

To oni dzielą naród.

To oni tak zarządzają, że zamiast radości na twarzy ludzi, pojawiają się na policzkach łzy.

Aby to się zmieniło – Polska potrzebuje ludzi sumienia, ale sumienia uformowanego na Ewangelii i nauce Kościoła. Polska potrzebuje wielkiej naprawy.

 

5. Dzisiejsze słowo kieruje do was Polacy kapłan, który doświadczył spotkań ze św. Andrzejem i do którego św. Andrzej powiedział: zacznijcie mnie czcić w Strachocinie.

Od lat pracuję nad rozwojem kultu św. Andrzeja i wiem, jak wiele potrafi u Boga.

Dlatego mówię do wszystkich: jeśli chcecie naprawy Polaki zacznijcie się modlić za nią do św. Andrzeja.

Odkryjcie ten dar od Boga na dzisiejsze czasy.

Przecież on powiedział do ojca Alojzego podczas objawienia w roku 1819, że gdy zostanie głównym patronem Polski, wtedy Polska będzie narodem odgrywającym ważną rolę w świecie. Mam nadzieję, że te już czasy nadchodzą. Amen    

 


Copyright © 2011-2024 EB

Jesteś naszym: 492876 gościem.